Moda na montowanie kamer samochodowych przywędrowała do Polski od Naszych rosyjskich sąsiadów, którzy w ten sposób postanowili walczyć z nieuczciwymi praktykami stosowanymi przez funkcjonariuszy tamtejszej Milicji. Jednak bardzo szybko okazało się, że ich zastosowanie jest znacznie szersze, a niepozorne czarne pudełeczko może uratować kierowcę przed poważanymi problemami.
Szybka popularność
W Polsce kamerki samochodowe zdobyły popularność równie szybko jak w Rosji, jednak ich głównym zadaniem nie była walka z nadużyciami Policji, a z nieodpowiedzialnymi kierowcami, którzy mimo ewidentnej winy nie zamierzali się przyznawać do popełnionego błędu lub starali się po prostu wyłudzić odszkodowanie. Kamerki, dzięki wyposażeniu ich w czujniki reagujące na uderzenie, okazały się też bezcennym narzędziem pozwalającym na skutecznie ściganie sprawców kolizji parkingowych, którzy korzystając z nieobecności właściciela pojazdu oraz braku świadków najczęściej uciekali z miejsca zdarzenia, pozostawiając poszkodowanego z kosztownym problemem. Systematyczny rozwój tego segmentu rynku oraz implementowanie nowych funkcjonalności sprawiło, że proste urządzenia do rejestrowania obrazu zamieniły się w namiastkę znanych z lotnictwa „czarnych skrzynek”, prócz nagrania z samej kolizji lub wypadku zapisując również np. prędkość z jaką poruszał się pojazd, czy jego współrzędne.
Czy warto kupić kamerkę samochodową?
Biorąc pod uwagę, że sprzęt dobrej klasy z podstawowymi funkcjami oraz możliwością nagrywania filmów w HD można nabyć już za 200 złotych, a w kryzysowej sytuacji taka inwestycja może uratować jej posiadacza nie tylko przed ogromnymi obciążeniami finansowymi, ale nawet odpowiedzialnością karną, odpowiedź na tak postawione pytanie wydaje się być oczywista.